Wczoraj Rania rozpoczęła swoją 4-dniową wizytę w USA.
|
Facebook |
Pierwszego dnia oglądała projekcję filmu dokumentalnego o syryjskich uchodźcach pt. "Salam Neighbor" na Uniwersytecie Georgetown.
|
Facebook |
Rania wygłosiła też przemówienie, w którym mówiła o wspieraniu syryjskich uchodźców. Stwierdziła, że pomoc uchodźcom nie będzie możliwa, jeśli kraje nie zdecydują się przyjąć ich i im pomóc. Królowa określiła uchodźców jako "osoby przyjazne, których nie należy się obawiać" (o.O-przyp. aut.).
|
Facebook |
Królowa podziwiała też zdolności reżyserów tego dokumentu. Zach Ingrasci i Chris Temple na jeden miesiąc zamieszkali w ośrodku dla uchodźców Zaatari, gdzie sfilmowali życie uchodźców w obozach. Na koniec Rania spotkała się z twórcami dokumentu oraz z
Salam Darwaza i Mohabem Khattabem.
|
Facebook |
Źródło: Facebook, Official Webside of Queen Rania
myślę, że słowa Ranii na temat uchodźców niewiele zmienią, może faktycznie są to ludzie "nieszkodliwi", którzy po prostu chcą się schronić w innym kraju, ale większość i tak będzie widziała w nich tych złych Muzułmanów i terrorystów.
OdpowiedzUsuńZastanawia mnie jedno: skoro oni naprawdę potrzebują pomocy, to dlaczego uciekają tylko mężczyźni? I dlaczego w podziękowaniu za azyl wysadzają nas w powietrze? To się nie trzyma kupy :(
UsuńMoim zdaniem mylimy uchodźców z imigrantami, którzy szukają tylko i wyłącznie wysokiego socjalu. Jeśli ktoś opuszcza swój kraj, bo jest represjonowany lub boi się o własne życie - nie ucieka na drugi koniec świata i nie stawia na wstępie warunków. Przyjmuje to co mu dają, bo traktuje zaistniałą sytuację jako tymczasową...
Usuń